14 lis 2012

Dominika Leśniewicz- Stać nas na wiele

-Stać nas na wiele, ale musimy mieć cierpliwe głowy i spokojnie grać do końcowego gwizdka. Jeżeli będziemy grały tak, jak na turniejach przed sezonem i przez tą całą drogę od trzeciej ligi, to będzie dobrze - mówi kapitan Perły Złotokłos, Dominika Leśniewicz.

W meczu z ŁKS wyraźnie wam nie poszło, przegrałyście wysoko. Czym to było spowodowane? 

Dominika Leśniewicz: - Nie byłyśmy dziś w najlepszej dyspozycji. Żaden zelementów nie był dziś na takim poziomie, jak gramy chociażby prosta siatkówkę, nie mówię tu już o grze kombinacyjnej, przyjęciu itd. Wszystko zaczyna się od zagrywki. Gdy z trudem zdobywamy punkt, robimy przejście i psujemy potem zagrywka za zagrywką, to nic z tego nie może wyjść. Mnożyły się nasze błędy, jeśli byśmy mniej ich popełniły i zagrały bardziej poprawnie, to wynik byłby otwarty. Mam nadzieję, że w rewanżu będzie inaczej. W turnieju towarzyskim przed sezonem wygrałyśmy z ŁKS, wcale się go nie bałyśmy. Problem chyba w tym, że popisałyśmy się taką typową „niedzielną formą".


Zgodzisz się z tym, że to ŁKS mocno was przycisnął zagrywką i wszystko zaczynało się od waszego niedokładnego przyjęcia?
- Tak, nie chcę się zasłaniać tym, ze nie trenujemy w tej sali. Wynajmujemy tę salę od GOSiR w Piasecznie tylko i wyłącznie na mecze, trenujemy na małym sektorze, więc dziewczynom się tu ciężko przyjmuje. Grałyśmy tu jednak nie raz i wszystkie te mecze były dla nas zwycięskie. Dzisiaj natomiast zabrakło zagrywki i przyjęcia, a więc kluczowych elementów, by grac cokolwiek.
Po pięciu kolejkach macie na koncie trzy wygrane i dwie porażki. Na co stać beniaminka Perłę Złotokłos w tym sezonie?
To dobre pytanie... Nie wiemy, na co nas stać w poszczególnych meczach, ale wiemy, co robimy na treningach i co która z nas potrafi. Nie zawsze to się jednak przekłada na spotkania ligowe. W ostatnim mecz w Ozorkowie, wygranym przez nas 3:0, wszystko rozstrzygało się w końcówkach. Ale to nie była nasza jakaś rewelacyjna gra, tylko to przeciwnik pozwolił nam na wygranie w trzech setach. Myślę, że stać nas na wiele, ale musimy mieć cierpliwe głowy i spokojnie grać do końcowego gwizdka. Jeżeli będziemy grały tak, jak na turniejach przed sezonem i przez tą całą drogę od trzeciej ligi, to myślę, że będzie dobrze.
Kibice pamiętają cię z reprezentacji Polski jako doskonałą libero, w Perle grasz na pozycji rozgrywającej. Trudno prowadzić grę zespołu?
Ciężko to było mi się przestawić na libero, bo cały czas ciągnęło mnie do tych piłek, żeby jednak wystawiać i kierować grą. Taką pełniłam rolę wcześniej. W tej chwili brakuje nam zawodniczki na pozycji rozgrywającej, dlatego też zdecydowałam się grać na tej pozycji. Dziewczyny to zaakceptowały i tak trenujemy.
źródło: www.siatka.org
nadesłał: Bartosz Wencław