14 lis 2012

Przegrana Perły z ŁKS Łódź

Przed meczem w Piasecznie to ŁKS Łódź był faworytem, ale nikt nie przypuszczał, że pokona Perłę Złotokłos w takich rozmiarach. Gospodynie nie miały w tym meczu zbyt wiele do powiedzenia, prezentując niedzielną formę i bardzo łatwo przegrały 0:3.
Łodzianki przyjechały do Piaseczna na mecz z Perłą w roli faworytów. Kapitan ŁKS przed spotkaniem nie ukrywała, że jej zespół chce zdobyć w tym spotkaniu trzy punkty. Tak też się stało, ale nikt nie przypuszczał, że łodzianki wygrają tak gładko. Już początek pierwszego seta sprawił, że gospodynie całkowicie straciły pewność siebie. Skuteczna zagrywka Pauliny Rolińskiej i problemy Perły z przyjęciem sprawiły, że już przegrywając 1:5 trener Krzysztof Duszczyk poprosił o przerwę. Po niej nie było lepiej... Łodzianki były bezlitosne i po błędzie w przyjęciu Ludwiki Duczmal prowadziły już 10:1. Siatkarki Perły sprawiały wrażenie zagubionych, a ich najskuteczniejsze zawodniczki - Monika Lipińska iIwona Hardiej-Stępień były całkowicie bezradne w ataku. ŁKS grał za to jak z nut - skutecznie w ataku, czujnie w bloku i doskonale w obronie dzięki ofiarnejgrze libero Alicji Markiewicz, powiększając cały czas swoją przewagę. Po skutecznej kiwce Katarzyny Machnickiej było już 16:4 dla ŁKS, a trener Perłyszukał ratunku w zmianach, wprowadzając na parkiet Agatę Grygorowicz, Katarzynę Orłowicz oraz Małgorzatę Rękawek. Łodzianki nie musiały się nawet zbytnio wysilać, bowiem w pierwszym secie Perła popełniła aż 12 błędów własnych. Nic więc dziwnego, że wynik pierwszego seta brzmiał 25:10 dla ŁKS. -Od samego początku narzuciliśmy swój styl gry. Graliśmy mocną, ostrą zagrywką, przeciwnik miał spore kłopoty z przyjęciem. Później dużo piłek broniliśmy, kończyliśmy kontry i tym chyba odebraliśmy chęć do gry zespołowi Perły - przyznał trener ŁKS, Michał Cichy.
Podopieczne trenera Michała Cichego utrzymały koncentrację z pierwszego seta i również drugą partię rozpoczęły bardzo dobrze. Perła jednak w końcu zaczęła grać, w czym duża zasługa Moniki Lipińskiej i Agaty Grygorowicz, która nie tylko uspokoiła przyjęcie zespołu, ale zaczęła również skutecznie atakować. Po skutecznym bloku Pauliny Rolińskiej było już jednak 11:8 dla ŁKS i trener Perły poprosił o przerwę. Siatkarki ze Złotokłosu nie mogły jednak znaleźć recepty na dobre ataki Agnieszki Wołoszyn. Po kolejnej udanej akcji atakującej ŁKS przyjezdne prowadziły już 16:10 i nie zamierzały zwalniać. Popełniały niewiele błędów, z premedytacją wykorzystując te po stronie rywalek. W zespole Perły skutecznie atakowały jeszcze Lipińska i Grygorowicz, ale ŁKS nie pozostawał dłużny po zbiciach Karoliny Kłodzińskiej z lewego skrzydła i Pauliny Rolińskiej ze środka. Drugą partię wygraną przez ŁKS do 17 zakończył skuteczny atak Wołoszyn.
Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt, jednak już po chwili po ataku Karoliny Kłodzińskiej ełkaesianki odskoczyły rywalowi na dwa punkty (7:5). Na środku siatki po stronie ŁKS uaktywniła się również Karolina Suwińska, a zawodniczkom Perły coraz trudniej było przewidzieć, w którą stronę pośle piłkę rozgrywająca gości. Przy stanie 10:7 dla przyjezdnych trenerKrzysztof Duszczyk poprosił o przerwę, obawiając się scenariusza z drugiej partii. Po niej gospodynie odrobiły częściowo straty, ale po ataku Julii Gruszeckiej było już 15:10 dla ŁKS. Podopieczne trenera Michała Cichegopewnie zmierzały po zwycięstwo, a symbolem bezradności Perły był atak Agaty Grygorowicz, po którym... złamała się antenka. Przy stanie 23:17 dla ŁKS Grygorowicz popsuła zagrywkę, a po chwili nie potrafiła sobie poradzić z serwisem Pauliny Rolińskiej i mecz zakończył się wygraną łodzianek 3:0.
Nasza zagrywka ustawiła ten mecz, szczególnie w pierwszym secie. Cieszę się, że udało się ją utrzymać przez kolejne dwa - mówił po spotkaniu trener łodzianek. W zespole ŁKS zabrakło w niedzielę na boisku Katarzyny Buchalskiej. - Kasia miała trochę problemów zdrowotnych i stwierdziliśmy, że będzie mogła w tym meczu odpocząć. Bardzo cieszy fakt, że dobrze w tym meczu zastąpiła ją Karolina Kłodzińska - chwalił swoją przyjmującą trener Michał Cichy.
Nasza dyspozycja nie była dziś najlepsza, popisałyśmy się taką niedzielną formą... Żaden element nie funkcjonował na poziomie nawet prostej siatkówki, nie mówiąc już o kombinacjach - przyznała po meczu rozgrywająca Perły,Dominika Leśniewicz. - Przede wszystkim mnożyły się nasze błędy, gdybyśmy mniej ich popełniły, to wynik mógłby być otwarty. Mam nadzieję, że w rewanżu będzie inaczej - dodała.
Perła Złotokłos - ŁKS Commercecon Łódź 0:3
(10:25, 17:25, 17:25)
Składy zespołów:
Perła: Lipińska (8 pkt.), Kłobuchowska, Duczmal (2), Hardiej-Stępień (3), Leśniewicz (2), Sadlakowska (5), Jankowska (libero) oraz Orłowicz (1), Grygorowicz (8) i Rękawek
ŁKS: Rolińska (11), Suwińska (5), Gruszecka (4), Machnicka (3), Kłodzińska (4), Wołoszyn (13), Markiewicz (libero)
źródło: www.siatka.org
nadesłał: Bartosz Wencław